wtorek, 6 maja 2014

Moc płynąca z zapachu sosny!

Witam serdecznie!

Dzisiaj opowiem o moich wrażeniach po stosowaniu mieszanki zrobionej z olejku pichtowego i petroleum D5. O tym cudzie przeczytałam o tutaj!

Zgodnie z zaleceniem, do buteleczki zakupionej w Rossmannie wlałam buteleczkę olejku pichtowego i 40 ml Petroleum D5. Mieszankę stosowałam przez pierwsze dwa tygodnie dwa razy dziennie, a potem już tylko wieczorem, gdyż zapach sosny stał się bardziej wyczuwalny. 

Czy są efekty? Niestety całkowicie zaskórniki nie zniknęły, jednakże jest ogromna poprawa, widzę je już chyba tylko ja, ewentualnie jak ktoś patrzy  Do tego skóra stała się gładka i bardziej czysta. Kiedy zaczęłam przecierać czoło, zauważyłam poprawę w mojej walce z niedoskonałościami skóry. 
Jeśli chodzi o zapach, jest nieco alkoholowy, ale po przeniesieniu na skórę jest wyczuwalny zapach sosny. W moim przypadku zapach zaczął być intensywniejszy po około dwóch tygodniach. Zapach jest jak dla mnie przyjemny, ale myślę, że nikt nie chce w ciągu dnia pachnieć drzewem iglastym. ;)

Jestem bardzo zadowolona i na pewno za jakiś czas wrócę do tej mieszanki :)

Dobranoc!

2 komentarze:

  1. od pół roku zbieram się, żeby wypróbować ten sposób. a dwa razy dziennie to nie jest za często? nie podrażnia się w ten sposób skóry? mnie gdzieś się obiło o uszy, żeby przeprowadzać ten zabieg tak raz w tygodniu, nie częściej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polecam, naprawdę :) Nie zauważyłam, żeby moja skóra była podrażniona, a jest dość delikatna i wrażliwa. Myślę, że to też kwestia indywidualna. Może słyszałaś o przepisie z nafta? Farmaceutka powiedziała mi, że nafty do twarzy by nie używała, ponieważ może ją podrażnić.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :) jeżeli podoba Ci się mój blog, zapraszam ponownie lub do obserwacji :) odwiedzam każdego, kto zostawi po sobie ślad:)
Jeżeli macie jakiekolwiek pytania piszcie proszę na skrzynkę - carmeninstars@gmail.com