Witam wszystkich :)
Dzisiaj małe podsumowanie miesiąca. Styczeń u mnie był miesiącem z Olejem YR, o którym pisałam tutaj. Dodatkowo w styczniu również wykończyłam w końcu parę kosmetyków, które zaległy u mnie. Czy to z powodu, że o nich zapomniałam, czy też nie sprawdziły się zwyczajnie. Bądź co bądź - zajmowały miejsce w szafce i trzeba było je zakończyć. Ale o tym później, najpierw chciałabym krótko powiedzieć co dał mi miesiąc olejowania.
W pierwszych dniach stycznia nie robiłam tego zbyt systematycznie, czasem zapomniałam, a czasem byłam tak padnięta, że fizycznie nie dałam rady, by siedzieć z olejem i pilnować, żeby nie zasnąć, a na koniec rozbudzić się myciem głowy. (Choroby się nie wybiera) Nie lubię zostawiać oleju na całą noc - brudzi poduszkę, a lepszych efektów niż po 2h nie otrzymam. Nie mam ustalonego czasu ile muszę trzymać olej, zazwyczaj wychodzi około godziny, dwóch. Po takim miesięcznym olejowaniu na sucho włosy stały się bardziej miękkie, błyszczące. Nawet jak przez dwa dni odpuściłam olejowanie i odżywki - myłam tylko włosy szamponem, one dalej prezentowały się ładnie :)
Olej YR fajnie dociąża włosy, nie ma mowy o puchu przy jego stosowaniu. I po miesiącu prawie codziennego stosowania dalej potwierdzam jego wydajność. Ubyło go bardzo nie wiele. Myślę, że gdybym używała go codziennie przez pół roku - butelka powoli zaczęłaby sięgać dna. Ale zobaczymy, zobaczymy :)
Mówię prawie codziennie, bo olej wylądował u mnie na włosach w styczniu 20 razy :) Myję włosy codziennie i jedynie kiedy byłam chora sobie odpuszczałam.
W pierwszych dniach stycznia nie robiłam tego zbyt systematycznie, czasem zapomniałam, a czasem byłam tak padnięta, że fizycznie nie dałam rady, by siedzieć z olejem i pilnować, żeby nie zasnąć, a na koniec rozbudzić się myciem głowy. (Choroby się nie wybiera) Nie lubię zostawiać oleju na całą noc - brudzi poduszkę, a lepszych efektów niż po 2h nie otrzymam. Nie mam ustalonego czasu ile muszę trzymać olej, zazwyczaj wychodzi około godziny, dwóch. Po takim miesięcznym olejowaniu na sucho włosy stały się bardziej miękkie, błyszczące. Nawet jak przez dwa dni odpuściłam olejowanie i odżywki - myłam tylko włosy szamponem, one dalej prezentowały się ładnie :)
Olej YR fajnie dociąża włosy, nie ma mowy o puchu przy jego stosowaniu. I po miesiącu prawie codziennego stosowania dalej potwierdzam jego wydajność. Ubyło go bardzo nie wiele. Myślę, że gdybym używała go codziennie przez pół roku - butelka powoli zaczęłaby sięgać dna. Ale zobaczymy, zobaczymy :)
Mówię prawie codziennie, bo olej wylądował u mnie na włosach w styczniu 20 razy :) Myję włosy codziennie i jedynie kiedy byłam chora sobie odpuszczałam.
Włosy mam cieniowane, więc to że część z tyłu ma taką długość jak miałam mniej więcej rok temu, nie znaczy, że wszystkie. :P
pasmo kontrolne jest blisko twarzy i na początku wynosiło 53.5cm.
13.01 - 54cm
20. 01 - 55.5cm pasmo i 38cm kucyk.
31.01 - 56 cm i 38.5cm :)
pasmo kontrolne jest blisko twarzy i na początku wynosiło 53.5cm.
13.01 - 54cm
20. 01 - 55.5cm pasmo i 38cm kucyk.
31.01 - 56 cm i 38.5cm :)
Dlaczego zaznaczyłam ile wynosiło 20 stycznia? Ponieważ przez tydzień stosowałam metodę na szybszy porost, której poświęcę osobny post.
Postanowiłam również mierzyć włosy w kucyku - dwa wyniki to nie jeden :)
Postanowiłam również mierzyć włosy w kucyku - dwa wyniki to nie jeden :)
Udało mi się w styczniu wykończyć
- Jantar, akurat starczyło na pewien zabieg, o którym niedługo wspomnę :))
- Jedwab GP
W styczniu również minął rok odkąd świadomie zaczęłam dbać o włosy. Wcześniej słyszałam o wielu rzeczach, czasem coś nałożyłam na głowę, ale nic nadzwyczajnego.I właśnie w styczniu dałam sobie postanowienie noworoczne - zadbam o włosy. Miałam wzloty i upadki, ale uważam, że przez ten rok dużo udało mi się osiągnąć :)
BTW nie bardzo wiem o co chodzi, ale wszystkie zdjęcia, które są na blogu mają inne tony, niż te, które ładuję. Wie ktoś o co może chodzić? :)
BTW nie bardzo wiem o co chodzi, ale wszystkie zdjęcia, które są na blogu mają inne tony, niż te, które ładuję. Wie ktoś o co może chodzić? :)