środa, 11 czerwca 2014

Pierwsze starcie z włosami, jak o nie zadbać na początku?

Cześć!

Pogoda dopisuje, straaasznie ciepło u mnie :) A jak u Was?

Jest wiele powodów, przez które zaczynamy walkę lub przygodę z włosami. Chwilowa fascynacja, zazdrość czy to, że mamy dość patrzenia na spuszone i zniszczone włosy. Wtedy się zaczyna, szukanie informacji w Internecie, co robić? Jak ratować włosy po nieudanym farbowaniu? Jak dbać o suche włosy? Jak wydobyć skręt? Porad znajdziemy mnóstwo, każdy coś dla siebie. A o czym należy pamiętać na początku?

 Czytaj i znajdź źródło problemu. 

Odpowiedz sobie na pytania, czy farbujesz włosy? Prostujesz? Suszysz? Kręcisz? Rozjaśniasz?

Dalej, musisz określić porowatość, czy masz proste, falowane czy kręcone włosy. Może całe życie rozczesywałaś włosy, są bardzo spuszone, a tak naprawdę jesteś kręcona i wystarczy trochę odpowiedniej pielęgnacji?

I tu kolejna rzecz, nienawidzisz swoich falowanych kręconych włosów i codziennie spędzasz poł godziny przed lustrem paląc własne włosy. Albo kręcisz idealnie proste. Daj sobie z tym spokój, takie włosy jakie masz dodają Ci uroku, bo są właśnie Twoje, zaakceptuj je, zadbaj a one, wdzięczne pokażą, że też mogą być piękne. Nie każę Ci wyrzucać do śmietnika lokówki, prostownicy i suszarki, ale dwie pierwsze włóż gdzieś do szafki i używaj od czasu do czasu, jak idziesz na imprezę na przykład. A co jeśli chodzi o suszenie? Postaw na chłodne powietrze, jeśli nie możesz sobie pozwolić na suszenie naturalne. Odstaw farbę do włosów, jeśli nie musisz ich farbować na inny kolor. Twoje kolor naturalny też może być piękny! Swoją drogą, to fajnie widać efekty pielęgnacyjne, jeśli ktoś przestanie farbować.

Kiedy już jesteś pewna, że chcesz podjąć świadomą pielęgnację, zrób to!

Najpierw idź do fryzjera, obetnij zniszczone końcówki, zrób to za pierwszym razem u niego, kiedy się nauczysz, możesz to robić sama, tylko zainwestuj w nożyczki, żeby nie robić włosom większej krzywdy.

Teraz Twoje końcówki są ładne i nierozdwojone, chcesz, żeby jak najdłużej takie pozostały? To idź do sklepu i kup serum, jedwab do włosów. Ale zaraz, zaraz. Stoisz w sklepie i nie wiesz co wybrać? Być może przeczytałaś recenzje i szukasz produktu? A może jeszcze jesteś zielona i nie wiesz co wybrać? Skocz po olejek arganowy. Możesz wykorzystać go do zabezpieczania końcówek i również do olejowania włosów.

Teraz przeglądasz swoją szafkę i widzisz tysiące produktów, które kupiłaś. Super szampon i odżywka reklamowana w TV! Miała pomóc, nic nie dała, a zapłaciłaś za poszczególne produkty ok 20zł/szt. Nie wyrzucaj, odłoż, poczytasz więcej i na pewno coś z nich wykorzystasz.

 Idź do Rossmanna i kup szampon lub dwa, w Twoje ręce pierwszy pewnie wpadnie Babydream, a jako oczyszczający jeden z Alterry. A co jak nie ma? Pamiętaj jeszcze o Hipp lub Green Pharmacy, Joanna czy Barwa. A może masz w domu? Koniecznie sprawdź skład! Lub wpisz w Internecie, tam na pewno znajdziesz opinię. Zawsze również można przetestować na sobie. Odżywka? A co to takiego? A może używasz i masz w domu? Zużyj co masz zamiast kupić pięć nowych. Nie zdziwię się, jeżeli w Twoim koszyku znajdzie się Isana. Okay, to masz już odżywki, szampon i olejek. Co teraz? No tak, pisali o wcierkach, wodach, maskach, olejach, żelach, balsamach, odżywkach b/s, jeszcze pokrzywa i skrzyp, i jakieś suplementy i milion innych produktów. Aż nagle patrzysz i Twój rachunek jest ogromny, szafka w domu pęka w szwach, a efektów na włosach nie widać lub są one jakieś oklapnięte, brzydkie... 

STOP!

Nie świruj, nie wydawaj tylu pieniędzy i nie kupuj tylu produktów na raz. Mówię Ci, skoro już kupiłaś olejek arganowy do końcówek, to nie kupuj innego oleju na całą długość, przetestuj to co masz! Nie kupuj od razu sześciu masek do włosów, zastanów się jakie masz włosy i kup jedną, zastanów się na czym Ci zależy, chcesz wygładzić, wzmocnić czy zredukować wypadanie? A przecież maski możesz zrobić w domu, prawda? Więc usiądź i poczytaj, zrób lub kup maskę i wykorzystaj najpierw jedną, potem kupisz następną. 

Żel możesz zrobić samej, z siemienia lnianego, które możesz również pić. A suplementy? Kup herbatkę z pokrzywy i skrzypu. 

Wcierki? Ale co wybrać? Wszyscy polecają Jantara (ja też :P)

Ale chwila, wszystko kupisz i wykorzystasz na raz? 

Co za dużo to nie zdrowo jak mawiali. I jest to prawdą!

Daj sobie i włosom czas, możesz zminimalizować pielęgnację i być rozważna w tym co robisz. Może załóż bloga lub dziennik? Notuj! Daj czas na efekty! Jak już masz ten olejek, to przez miesiąc spróbuj olejowania, zapisz efekty, znajdź odpowiednią ilość. W kolejnym spróbuj wcierki. W innym pij siemię, a w kolejnym pokrzywę. Jak połączysz wszystko, to skąd będziesz wiedzieć co Ci służy a co nie?

Czyli uspokój się i nie wpadaj w wir. Postaw na minimum. Obserwuj. 

Jak było z Wami? Świrowałyście na początku? Czy wszystko było przemyślane? :)

Pozdawiam

6 komentarzy:

  1. Mądry tekst, chyba każda osoba, która podjęła się świadomej pielęgnacji włosów, na początku wpadła w taki szał - najlepiej nałożyć "wszystko na głowę" ;) a po godzenie mieć włosy jak z reklamy. Tylko zapominamy, że to właśnie reklama...A prawda (o której piszesz) znana od wieków jest właśnie taka, nadmiar szkodzi... i to w wielu aspektach życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, dlatego myślę, że trzeba uważać na to co się robi i stosuje :)

      Usuń
  2. Co do szamponu Babydream - ja polecam używanie w charakterze szamponu żelu do mycia tej marki. Jest o niebo lepszy i tak jest u każdej osoby, której to poleciłam.

    Na moich włosach szampon siał spustoszenie, ale żel jest bardzo dobry.

    A jak było ze mną? Nie świrowałam. Ja się tak bardzo powoli i stopniowo "wkręcałam" w tzw. "świadomą pielęgnację" - nie tylko włosów, ale i skóry.

    Co prawda skończyłam z blogiem na ten temat. ;-) Ale jakiejś wielkiej rewolucji, wyrzucania i kupowania, czy innego szaleństwa, nie było. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel babydream? Hmm, to muszę się wybrać, jak skończę, to co mam :) dziękuję!
      No u mnie też, ale myślę, to też dlatego, że jestem raczej oszczędna :) mam to co potrzebne i jedyne zapasy, to to, co wiem, że mi sie przyda i byla duuuuza obnizka :)

      Usuń
  3. Co prawda to prawda, ale na początku jednak trudno jest się opanować. I też wpadłam w mały szał :) Chociaż u mnie objawiło się to stosowaniem wszystkiego, co znalazłam w kuchni, czyli w ruch poszły jogurty naturalne, drożdże i inne. Z Babydreama uwielbiam kremowy żel z aloesem, mniej plącze mi włosy niż szampon spod tego samego logo. Jednak mimo zdrowego rozsądku czasem dam się skusić na zakup jakiejś nadprogramowej odżywki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego powstał post, może kiedyś ktoś przeczyta i nie zwariuje :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :) jeżeli podoba Ci się mój blog, zapraszam ponownie lub do obserwacji :) odwiedzam każdego, kto zostawi po sobie ślad:)
Jeżeli macie jakiekolwiek pytania piszcie proszę na skrzynkę - carmeninstars@gmail.com