Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzja. Pokaż wszystkie posty

piątek, 22 maja 2015

Biovax Intensywnie Regenerująca maseczka Keratyna + Jedwab

Dzień dobry!

Ostatnio miałam ogromną ochotę kupić wszystkie dostępne maski Biovax. Powstrzymał mnie Pan Portfel, a właściwie jego brak :D Generalnie nie jestem fanką kupowania na zapas, ale była promocja...  Na szczęście nie kupiłam nic :) A dzisiaj przedstawiam Wam jedną z masek Biovax, Intensywnie Regenerującą Keratyna+Jedwab. W Internecie ma raczej pozytywne opinie, ale czy u mnie się sprawdziła?





Ta intensywnie regenerująca maseczka została opracowana przez specjalistów w celu zagwarantowania Twoim losom gruntownej odnowy zarówno na powierzchni, jak i w ich głębokich warstwach. Unikalna cecha maseczki to woskowa konsystencja oraz bogata w substancje odżywcze receptura. Naturalne składniki oraz brak substancji drażniących umożliwiających regenerację i ochronę włosów. 


Maseczka Biovax zawiera Pro2Kera Silk - aktywny zespól naturalnych białek, który dzięki zestawieniu niskocząsteczkowych aminokwasów i wysokocząsteczkowych protein wykazuje szerokie spektrum działania zarówno na poziomie rdzenia, jak i na powierzchni włosa. 


Aminokwasy jedwabiu (300 Da) wnikają do włókna włosa, wypełniając ubytki strukturalne w jego warstwach korowych. Wiążą wodę, utrwalając efekt głębokiego nawilżenia.


Proteiny jedwabne (50.000 Da) tworzą na powierzchni włosa delikatny biofilm, który utrzymuje wilgoć w jego wnętrzu oraz chroni go przed agresywnymi czynnikami środowiska zewnętrznego.


Keratyna(28.000 Da) uzupełnia niedobór naturalnych składników budulcowych osłonki włosa, plombując jej uszkodzone miejsca.


Ekstrakt z henny ułatwia aktywnym składnikom wnikanie do wnetrza włosa i jego cebulki.

Skład: Aqua, Cetyl Acohol
(alkohol tłuszczowy, dobry alkohol, wygladza), Cetrimonium Chloride,(konserwant)Cetearyl Alcohol(alkohol tłuszczowy, dobry alkohol) (and) Cetareth-20,Glycerin(nawilżająca gliceryna), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Acetyled Lanolin(lanolina, wygładza), Silk Amino Acids(proteiny jedwabiu, alanina i glicyna), Hydrolyzed Silk(hydrolizat proteinowy jedawibiu)  Hydrolyzed Keratin(hydrolizat keratyny), Lawsonia Inermis Extract, Trimethylsilylamodimethicone (and) C11-15 Parth-9, Parfum, Citric Acid)regulator pH)  Tithanolamine, Methylisothiazolinone(konserwant), Phenoxyethanol (and) Ethylhexyglycerin, Benzyl Salicytale, Butyphnyl Methylpropional, Geraniol (nadaje zapach, tonizuje), Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Potassium Sorbate.

 Maska jest bardzo gęsta, wręcz budyniowa i przyjemnie pachnie. Tak delikatnie i nie chemicznie. Zapakowana jest w standardowe dla masek tej firmy opakowanie z solidnym zamknięciem. Czasem nawet mam problem z otwieraniem, przynajmniej wiem, że w podróży się nie otworzy. 


Producent zapewnia, że w składzie maski nie ma parabenów i SLS-ów, oczywiście skład o potwierdza :) Zamiast parabenów jako konserwanty producent zastosował Cetrimonium Chloride i Methylisothiazolinone. Jak już jesteśmy przy składzie, to znajdziemy również obiecane keratynę i jedwab, ekstrakt z henny oraz olej ze słodkich migdałów. Do tego nawilżające i wygładzające glicerynę i lanolinę. Trzeba zaznaczyć, że ta maska zawiera silikon Trimethylsilylamodimethicone. Osoby, które starają się nie używać silikonów nie będą zachwycone ;) Sama byłam przeciwniczką silikonów, obecnie nie toleruję ich w szamponach, a jeżeli chodzi o maski i odżywki - silikony to również ochrona dla naszych włosów przed uszkodzeniami mechanicznymi. Maska nie jest nimi napakowana (takiej bym nie wzięła), dlatego też spokojnie możemy ją stosować nie bojąc się przy tym oblepienia włosów. Skład maski jest więc przyjazny :) 

Pamiętajmy, że jest to maska proteinowa! Dlatego nie należy używać jej zbyt często, a dziewczyny z bardzo zniszczonymi i wysokoporowatymi włosami powinny pamiętać o dodaniu do niej oleju i czegoś nawilżającego. Właściwie to maska właśnie w takim wydaniu sprawdza się najlepiej :) Po niej mam włosy puszyste, ale wygładzone i zdyscyplinowane :) Maska nigdy nie zrobiła mi krzywdy i mogę dodać do niej bardzo dużo oleju, a i tak nie przeciąży mi włosków :) 

Polecam Wam, ale pamiętajcie, że trzeba na nią uważać, by nie zrobić sobie krzywdy. Ja nie stosuję jej częściej niż co dwa tygodnie. Maska mimo swojej gęstej konsystencji jest bardzo wydajna - używam jej od grudnia :)  

sobota, 9 maja 2015

Balsam na porost włosków Bania Agafii

Dzień dobry !

W ostatnim, kwietniowym podsumowaniu miesiąca pisałam o 1,5cm przyroście. W kwietniu na skalp używałam balsamu na porost włosów z rosyjskiej serii Bania Agafii.



Specjalny balsam - aktywator wzrostu włosów
Do włosów osłabionych
Produkt zawiera 100% składników naturalnych
Balsam-aktywator został stworzony na bazie specjalnie dobranych ziół przeznaczonych do pielęgnacji osłabionych włosów. Naturalne składniki aktywne mają dobroczynny wpływ na skórę głowy: ogrzewają i odżywiają cebulki włosowe, stymulując wzrost włosów. Balsam wygładza włosy, zmiękcza i ułatwia rozczesywanie. Wyciąg z igieł syberyjskiej sosny bogaty w aminokwasy i witaminę C, przywracając młodość i gęstość włosów. Herbata kurylska zmiękcza włosy i ułatwia rozczesywanie. Korzeń łopianu zawiera proteiny, witaminy A,B, E i P, wzmacniające korzenie włosów. Olejek eleuterokoka kolczastego wzmacnia odżywienie cebulek włosowych. Organiczny ekstrakt dziurawca zapobiega łamliwości włosów. Olejek z rokietnika ałtajskiego to bogate źródło witamin, intensywnie odżywia skórę głowy. 

Sposób użycia: balsam-aktywator nanieść na wilgotne, umyte włosy, rozprowadzić na całej ich długości, pozostawić na 2-3minuty i zmyć ciepłą wodą.

Skład:
Aqua , Cetearyl Alcohol, Glycerin(gliceryna), Behentrimonium Chloride, Cetrymonium Chloride, Quaternium-87, Hydroxyethylcellulose, Cetrimonium Bromide, Pinus Pumilio Leaf Extract ( ekstrakt z syberyjskiej kosodrzewiny ), Organic Hypericum Perforatum Extract ( organiczny ekstrakt z dziurawca ), Potentilla Supina Extract (ekstrakt z pięciornika niskiego ), Arctium Lappa Root Extract (wyciąg z korzenia łopianu ), Eleutherococcus Senticosus Root Extract ( olej eleuterokoka kolczastego), Rosmarinus Officinalis Oil ( olejek z rozmarynu ), Hippophae Rhamnoides Fruit Oil ( olej z ałtajskiego rokitnika ), Benzyl Alcohol, Sorbic Acid, Benzoic Acid, Citric Acid, Parfum.

Balsam jak wszystkie kosmetyki Bania Agafii ma śliczną szatę graficzną. Kojarzy się właśnie z naturą, z kosmetykami babcinej roboty. Zapach jest bardzo delikatny i przyjemny, jednak nie pozostaje na włosach. Ale teraz się przyczepię. Skoro balsam ma wzmocnić cebulki włosów i skórę głowy, to powiedzcie mi jak ma to zrobić, jeśli będziemy go stosować na włosy, na całej ich długości? Czy tylko ja czegoś tu nie rozumiem? No bo jak? Z tego powodu nie postąpiłam z zaleceniami producenta (nic dziwnego) i aplikowałam balsam na skórę głowy masując ją przy tym. Balsam jest dość gęsty - trochę gęstszy niż większość odżywek b/s. Bardzo łatwo rozprowadza się na włosach i pieni podczas masażu. Producent obiecuje wygładzenie, zmiękczenie i ułatwienie rozczesywania. Ja dodatkowego wygładzenia nie widzę, natomiast jeśli chodzi o resztę, to włosy są faktycznie bardziej miękkie i łatwiej się je rozczesuje. W składzie widzimy wysoko nawilżającą naszą skórę głowy i włosy glicerynę, a dalej obiecane ekstrakty i olejki. Jedno ale. Producent wspomniał o herbacie kurylskiej, ja natomiast w składzie jej nie widzę... ;) 


Jeżeli chodzi o wydajność, to używałam przez miesiąc co mycie, czyli co dwa dni i jeszcze produktu zostało na kilka użyć. No i teraz najważniejsze, jak spisał się na porost? A spisał się, 1,5cm to dużo :) 


Czy pomógł mi w walce z wypadaniem? Wypadania na pewno nie powodował, tutaj nie zauważyłam, żeby wypadanie zupełnie ustało, jednak włosów podczas rozczesywania było mniej :)


Uważam, że to całkiem fajny produkt, można go używać, żeby skóra głowy odpoczęła po alkoholowych wcierkach :) Nie jest to jednak mój hit - brakowało takiego efektu wow, zatrzymania wypadania i wysypu babyhair. Tak czy siak, polecam wszystkim :)


Balsam kupiłam za 7,50, co niestety widać na zdjęciu - przepraszam :D Natomiast w sklepach internetowych dostaniecie za około 5zł :)



Znacie? :)

środa, 29 kwietnia 2015

Miodem i muesli płynące

Dzień dobry!

Jak tam wiosenne poranki? Czy u Was też pachnie wiosną jak u mnie? Aż się chce chodzić na spacery :D
Jest jeden minusik wiosennego słoneczka, zdążyłam się już opalić :( Ale to na szczęście nie zepsuło mojego wiosennego nastroju i dzisiaj chcę przedstawić Wam produkty, które stały się moimi ulubieńcami. Może niektórych to nie zdziwi, że będą to produkty Yves Rocher. To one ostatnio królują w mojej łazience. Seria Culture Bio Miód i Muesli podbiła moje serce zapachem. Jednak nie tylko, produkty te mają również bardzo fajne działanie. Długo szukałam czegoś, co skutecznie nawilży moje dłonie i nogi, a jednocześnie nie pozostawi tłustego i nieprzyjemnego filmu na skórze, który od razu eliminuje kosmetyk w moim przypadku. Nie trawię tego uczucia i koniec :D







Natychmiast usuwa uczucie ściągnięcia.
● Chroni przed czynnikami zewnętrznymi.
● Pozostawia skórę gładką i miękką.
● Aksamitna konsystencja pozostawia ręce delikatne, bez tłustego filmu.



Składniki
 Odkryj skuteczność odżywiania dzięki wyjątkowemu połączeniu Miodu i Muesli BIO. Niezwykle apetyczny i kuszący zapach migdałów i miodu oraz konsystencja wpływająca na zmysły sprawiają, że stosowanie produktów z gamy Culture BIO Nutrition to czysta przyjemność!

Składniki wyselekcjonowane ze względu na wyjątkowe właściwości odżywcze i wyjątkową skuteczność:
● Miód z akacji: łagodzi, stymuluje syntezę lipidów.
● Wyciąg z kasztana BIO: chroni przed odwodnieniem.
● Wyciąg z owsa BIO: odbudowuje, stymuluje odnowę komórkową.
● Olej słonecznikowy BIO: odżywia, bogaty w omega 6.

Starannie wybrane miejsca pochodzenia składników (Made in France):
● Miód z akacji: ze sprawdzonych pasiek w Akwitanii i Burgundii we Francji.
● Wyciąg z kasztana BIO: Ardèche, południowo-wschodnia Francja.
● Wyciąg z owsa BIO: Drôme, południowo-centralna Francja.
● Olej słonecznikowy BIO: Dolina Rodanu, Francja.

Produkty z gamy Culture BIO Nutrition posiadają znak jakości COSMEBIO oraz certyfikat ECOCERT: minimum 98% składników pochodzenia roślinnego i aż do 34% składników z ekologicznych upraw, bez GMO i pestycydów. Produkty nie zawierają parabenów, sztucznych barwników, silikonu, olejów mineralnych a ich zapach jest w 100% naturalny.

 Aqua, Isopropyl Myristate, Butyrospermum Parkii Butter(masło Karite), Glycerin(Gliceryna), Glyceryl Stearate Citrate, Acer Saccharum (Mapple Sugar) Extract (wyciąg z klonu), Caprylic/Capric Triglyceride(wpływa na konsystencję), Ricinus Communis (Castor) Seed Oil(olej rycynowy), Stearyl Alcohol, Mel(miód), Hordeum Vulgare Stem Water(woda z jęczmienia), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil(olej słonecznikowy), Glyceryl Stearate SE, Benzyl Alcohol, Cetyl Alcohol(zagęszczacz), Xanthan Gum, Parfum, Hydrogenated Castor Oil, Avena Sativa (Oat) Kernel Extract(ekstrakt z ziaren owsa), Sodium Benzoate, Zea Mays (Corn) Starch(skrobia kukurydziana), Alcohol, Salicylic Acid(konserwant), Castanea Sativa (Chestnut) Seed Extract(wyciąg z nasion kasztana jadalnego), Citric Acid, Potassium Sorbate(konserwant), Sodium Hydroxide.


Krem do rąk z tej serii zaskakuje nas bardzo fajnym składem. Bardzo wysoko w składzie masło Shea, a zaraz za masłem nawilżająca gliceryna. Potem syrop klonowy, olejki, miód... Skład naprawdę piękny! Aż mi się oczy zaświeciły. Bardzo się ucieszyłam, że w składzie nie znalazłam parafiny, zostawia ona właśnie ten nieprzyjemny film na skórze. Isopropyl Myristate niczego takiego na szczęście nie robi. Krem, tak jak obiecuje producent zostawia skórę aksamitną i gładką, a do tego bardzo szybko się wchłania. Krem jest idealny na każdą porę roku. To mój ulubieniec :)






Poznaj mleczko o bogatej, lecz nietłustej konsystencji, które doskonale odżywia skórę oraz łagodzi uczucie ściągania i dyskomfortu. Po zastosowaniu Twoja skóra będzie miękka i aksamitna.

Działanie
● Mleczko o bogatej, lecz nietłustej konsystencji, która nie pozostawia tłustego filmu.
● Natychmiast łagodzi uczucie ściągnięcia i dyskomfortu.
● Długotrwale odżywia skórę.
● Pozostawia skórę delikatną, miękką i aksamitna.

Składniki
 Odkryj skuteczność odżywiania dzięki wyjątkowemu połączeniu Miodu i Muesli BIO. Niezwykle apetyczny i kuszący zapach migdałów i miodu oraz konsystencja wpływająca na zmysły sprawiają, że stosowanie produktów z gamy Culture BIO Nutrition to czysta przyjemność!

Składniki wyselekcjonowane ze względu na wyjątkowe właściwości odżywcze i wyjątkową skuteczność:
● Miód z akacji: łagodzi, stymuluje syntezę lipidów.
● Wyciąg z kasztana BIO: chroni przed odwodnieniem.
● Wyciąg z owsa BIO: odbudowuje, stymuluje odnowę komórkową.
● Olej słonecznikowy BIO: odżywia, bogaty w omega 6.

Starannie wybrane miejsca pochodzenia składników (Made in France):
● Miód z akacji: ze sprawdzonych pasiek w Akwitanii i Burgundii we Francji.
● Wyciąg z kasztana BIO: Ardèche, południowo-wschodnia Francja.
● Wyciąg z owsa BIO: Drôme, południowo-centralna Francja.
● Olej słonecznikowy BIO: Dolina Rodanu, Francja.

Produkty z gamy Culture BIO Nutrition posiadają znak jakości COSMEBIO oraz certyfikat ECOCERT: minimum 98% składników pochodzenia roślinnego i aż do 34% składników z ekologicznych upraw, bez GMO i pestycydów. Produkty nie zawierają parabenów, sztucznych barwników, silikonu, olejów mineralnych a ich zapach jest w 100% naturalny.

Aqua, Isopropyl Myristate, Glyceryl Stearate Citrate, Acer Saccharum (Mapple Sugar) Extract (wyciąg z klonu), Glycerin(Gliceryna), Butyrospermum Parkii Butter(masło Karite)Ricinus Communis (Castor) Seed Oil(olej rycynowy), Mel(miód), Macadamia Ternifolia Seed Oil(olej makadamia)  Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil(olej słonecznikowy), Hordeum Vulgare Stem Water(woda z jęczmienia), Sodium Cetearyl Sulfate, Benzyl Alcohol(rozpuszczalnik),Parfum, Hydrogenated Castor Oil, Avena Sativa (Oat) Kernel Extract(ekstrakt z ziaren owsa), Sodium Benzoate, Alcohol,Xanthan Gum,Citric Acid,Salicylic Acid, Castanea Sativa (Chestnut) Seed Extract(wyciąg z nasion kasztana jadalnego),  Potassium Sorbate(konserwantt)

Jeżeli chodzi o mleczko, to moja opinia również jest bardzo dobra. Jednak według mnie lepiej nawilża i odżywia krem do rąk. W Składzie mleczka znajdziemy nawiżający miód akacjowy, oleje, w tym mój ulubiony - olej makadamia. Mleczko jest bardziej wydajne od kremu, starczyło mi spokojnie na dwa miesiące codziennego wieczornego stosowania na całe ciało. Zostało mi nawet jeszcze trochę :D  Mleczko jest na tyle treściwe, że nie muszę łączyć jego z oliwką, tak jak to bywa w przypadku większości stosowanych przeze mnie balsamów. Jedynym minusem jest to, że mleczko marze się, gdy nałożymy go na skórę w zbyt dużej ilości. Jest wydajne, bosko pachnie. Niestety kosztuje aż 40zł. Według mnie to dużo jak na 200ml - jednak jeśli komuś zależy na bogatym składzie i przyjemnym działaniu to się nie zawiedzie. Ponadto kosmetyki Yves Rocher bardzo często są w promocji i wtedy możemy skoczyć po jeszcze :) 





No i właśnie ten zapach! Jest cudowny! W kremie jest bardziej intensywny i wyczuwamy nutę muesli, a mleczko pachnie lekko marcepanowo. No bosko! Wybieram się jeszcze po balsam do ust z tej serii :)

I mleczko, i krem według mnie zasługują na bardzo wysokie oceny. W składzie znajdziemy wiele składników odżywczych, a jak obiecuje producent składniki są w 98% naturalne, w tym 12,5% składników pochodzi z upraw ekologicznych. Skład przekłada się na działanie, a aplikacji towarzyszy przemiły i słodki zapach :)

piątek, 24 kwietnia 2015

Sylveco - Hibiskusowy tonik do twarzy

Dzień dobry!

U mnie wiosna zawitała już na dobre! Kurtka zimowa oddana do czyszczenia, zapach mirabelek za oknem osiąga poziom zenitu! Jest cudnie i do głowy przychodzi mi codziennie piosenka "Wiosna ach to Ty!" :)

Wraz z wiosną czas na hibiskusowy tonik Sylveco!

 

Hypoalergiczny, delikatny tonik do twarzy, z ekstraktami hibiskusa i aloesu o działaniu ochronnym, rewitalizującym i wzmacniającym, przeznaczony do każdego rodzaju cery. Dzięki dużej zawartości składników nawilżających, skutecznie zabezpiecza skórę przed utratą wilgoci, zapewniając jej odpowiedni poziom nawodnienia. Tonik o lekkiej żelowej formule odświeża i zmiękcza, łagodzi podrażnienia. Uzupełnia demakijaż, może być stosowany wielokrotnie w ciągu dnia na twarz, szyję i dekolt. Pozostawia skórę wyraźnie czystą i promienną, przygotowując ją do dalszych etapów pielęgnacji. Przebadany dermatologicznie.

Tonik rozprowadzić na twarzy, szyi i dekolcie za pomocą wacika. Pozostawić do całkowitego wchłonięcia, a następnie zaaplikować odpowiedni krem 
  
zapewnia skórze optymalne nawilżenie
uzupełnia demakijaż 
nadaje świeżość i ukojenie
 
Skład:   Woda,  Ekstrakt z hibiskusa,  Gliceryna,  Ksylitol,  Panthenol,  Ekstrakt z aloesu,  Glukozyd kokosowy,  Alkohol benzylowy,  Guma ksantanowa,  Kwas fitowy,  Kwas dehydrooctowy  

Jak większość kosmtyków Sylveco i tonik znajduje się w przyjemnym dla oka opakowaniu, ciemna buteleczka kojarzy się nieco z olejkami i komsetykami naturalnymi. Kosmetyk jest bardzo wydajny, używam dwa razy dziennie i nie ubyło prawie nic ze 150ml buteleczki.

Tonik właściwie nie ma zapachu. Dobra, jeśli włożymy no do środka, to coś tam wyczujemy, jednak przy aplikacji na twarz i szyję nie czujemy nic. Tonik ten nie ma typowej, wodnistej konsystencji. Jest nieco bardziej gęsty, nie przelewa się między palcami. Dzięki temu mogę spokojnie po kropelce wklepywać produkt w twarz. Po użyciu czuć odświeżenie, tak jak obiecuje producent. Przy dłuższym stosowaniu zauważyłam lepsze nawilżenie skóry - moje policzki nie są już takie suche jak były :)

Bardzo lubię, dodatkowo przed snem wklepywać tonik pod oczy. Czuję wtedy wielką ulgę. Mam trochę suche oczy i dość często pieką mnie i łzawią, chwilę po zaaplikowaniu toniku moja skóra pod oczami jest wyraźnie nawilżona i ukojona. Tonik nie piecze ani nie powoduje łzawienia, kiedy dostaje się do oczu. Nie podrażnia i nie uczula.

W składzie toniku znajdziemy hibiskus, który znany jest jako źródło witaminy C. Ekstrakt z hibiskusa ma właściwości antyoksydacyjne. Ponadto jest też aloes, nieco dalej bo na 5 miejscu po wodzie, ale jest!Aloes jest znany ze swoim właściwości nawilżających i kojąco-łagodzących. Połączenie tych dwóch ekstraktów daje nam piękny komplecik, który faktycznie nawilża, koi i odświeża.



Tonik kosztuje około 20zł. Swój dorwałam podczas Dermokonsultacji z marką Sylveco.

Znacie? :)




poniedziałek, 6 kwietnia 2015

12% lecznicze mydełko Alep

Dzień dobry :)

Święta, Święta i po Świętach! Objadłam się jak mały prosiak, na wagę nie wejdę, ale chyba czas wrócić do zdrowszych nawyków żywieniowych :D Zimą sobie na trochę pozwalam, jednak wiosną, latem i jesienią staram odżywiać się zdrowo. Nie jestem jakąś świruską pod tym względem - zwyczajnie bardzo lubię warzywa i owoce, a rzadko stołuję się  w fast-foodach. Zresztą nie mam co tam jeść, wszystko mięsne, a ja mięsa nie lubię :D A jak tam Wy czujecie się po Świętach? :)

Produkt, który dzisiaj chciałabym przedstawić większość z Was pewnie już zna, czy to z innych blogów, czy z własnej autopsji. Jednak do całej masy wpisów dorzucę swoje trzy grosze :)

Właściwie co to jest aleppo? Zastanawiają się niektórzy z Was. Mydło Alep to naturalne mydło składające się jedynie z 4 składników, czasem można je spotkać wzbogacone o 5 składnik - glinka, olej arganowy, olej z czarnuszki... Jednak podstawowymi składnikami są oliwa z oliwek, olej laurowy, woda i wodorotlenek sodu. Mydełka dzielą się w związku z procentową zawartością oleju laurowego. Można spotkać mydło z zawartością 5% lub np. 40%, oczywiście cena produktu wzrasta wraz z zawartością oleju laurowego.



Mydełko ma właściwości lecznicze i wspomaga leczenie trądziku i innych skórnych zmian (w tym plam i blizn). Jest pozyskiwane naturalnie i brak w nim tłuszczy zwierzęcych. Głęboko oczyszcza, nadaje się nie tylko do mycia twarzy. Możemy myć nim również włoski lub używać do ciała, czy do golenia. Może się fajnie sprawdzić dla mężczyzn, którzy mają problem z drogeryjnymi piankami i żelami. Aleppo wytwarza delikatną piankę, więc nada się do stosowania na Wasze buźki :)

Niestety w obiegu jest dużo podróbek, więc kupujcie je od sprawdzonych sprzedawców i patrzcie na skład. Jeżeli zauważycie jakiś składnik, którego w nim nie powinno być, lepiej sprawdźcie stronę dystrybutora.


Moje mydełko zawiera 12% oleju laurowego i kupiłam je za 4,90 :) Jest bardzo malutkie, ale na początek mi wystarcza. Nie musiałam go ciąć i nie żałowałabym pieniędzy, w przypadku, gdyby mydło się nie sprawdziło.Jeżeli kupicie większe opakowanie, to warto je pokroić. Można z części zrobić szampon, bądź coś w rodzaju wcierki (podobno mydło Alep pobudza cebulki do wzrostu - sprawdzę i dam Wam znać :))(chociaż wcierka to złe słowo, nie wyobrażam sobie wcierać mydła... Chodzi mi o płyn, szampon? Coś w tym stylu :)) no i część zostawić tylko do mycia buzi :)



Mi taka mała kosteczka służy od połowy lutego i wciąż nie widać dużego zużycia, naprawdę jest bardzo wydajne, bo testowałam je na wiele sposobów.

Po pierwsze i najważniejsze oczyszczanie cery, tu sprawdza się idealnie. Na początku było mocne, zresztą co ja się dziwiłam. W końcu producent zaleca zaczynać od 4% a ja się rzuciłam na 12%. Dobrze, że w sprzedaży nie było innych w takiej małej wersji, bo bym kupiłam 40% :D Trochę wysuszało buzię, w tym wypryski. A, bo pierwsze kilka użyć było jeszcze, kiedy miałam jakieś krostki na buzi. Potem mydełko je ładnie wyeliminowało i wraz z krostkami suchość zniknęła. Mydełka używam rano, potem oczywiście tonizuję buzię i nakładam krem. Natomiast wieczorem zostawiam mydło trochę dłużej, na jakieś dwie minuty, kiedy myłam ząbki :D Tak, tak, przestrzegam zasady 2minutowego mycia zębów. W sumie weszło mi to w krew i już nawet nie liczę :) Po tym czasie z łatwością spłukuję. Stosuję je jeszcze jako maseczkę, wtedy bardzo mocno pienię i sporą ilość pozostawiam na oczyszczonej wcześniej buzi. Mydło wtedy idealnie oczyszcza i przygotowuję cerę do dalszych pielęgnacyjnych zabiegów. Świetnie sprawdza się również w połączeniu z glinką - albo mieszam mydło z glinką, albo glinkę rozpuszczam w wodzie z mydłem :) Oprócz oczyszczenia cery, eliminacji wyprysków, które obecnie pojawiają się już rzadko, świetnych właściwości pielęgnacyjnych ostatnio zauważyłam również zmniejszenie przebarwień. Wiadomo, w tej kwestii najlepiej spisał się acnederm, jednak Aleppo podtrzymało i jeszcze bardziej ujednoliciło koloryt. Również zauważyłam spłycenie blizn potrądzikowych, których niestety mam bardzo dużo :(


Jak Alep spisał się we włosowej kwestii? Oj oczyszcza mocno :) Nie zauważyłam świądu, co mnie cieszy :) Pozostawione dłużej na skórze głowy lekko ją koi. Włosy po mydle uniesione są u nasady i bardzo łatwo się je rozczesuje o dziwo. Odkąd je mam, głównie jego używałam do oczyszczania skóry głowy. Myślałam, ze ciężko będzie się pienić, ale nie ma z tym problemu.

A jeśli chodzi o ciało, to na pewno sprawdza się lepiej niż zwykła kostka myjąca. Nie ma w nim zbędnych produktów, tylko takie, które znane są z właściwości pielęgnacyjnych. To była fajna odmiana. Do ciała myślę, że więcej niż 12% nie musimy używać, wtedy może zacząć wysuszać, a tak - nawilża i odżywia :) No i kwestia golenia - łagodzi podrażnienia :)

Mydła Alepp pomogą skórze trądzikowej ustabilizować się, jednak pamiętajcie, że ważna jest tu głownie systematyczność. Mi osobiście udało się doprowadzić buzię do porządku, jednak kiedy sobie odpuszczę - trądzik bierze górę. Dlatego polegajcie głownie na sobie w tej kwestii. Mydło na pewno Wam pomoże i ułatwi sprawę :) Myślę, że posiadaczki problemowej skóry głowy również mogłyby spróbować tego mydełka. Tylko nie przesadzajcie w zawartością procentową oleju laurowego - lepiej powoli i spokojnie zwiększać niż zaatakować skórę czymś silnym. Ja wszystkim polecam te mydełka gorąco :)

czwartek, 2 kwietnia 2015

Jeden Produkt, Wiele Zastosowań - Keratynowa odżywka GAL +Kwietniowe olejowanie włosów

Dzień dobry :)

Rybki GAL były moim pielęgnacyjnym marzeniem. Przecież są tak zachwalane przez blogosferę! Kto nie chciałby ich mieć? :) Bądź co bądź długo nie mogłam ich dostać, no ale w końcu dorwałam. Przedstawiam rybki GAL :) Osobiście rybki tak mnie zauroczyły, że momentalnie wyjęłam je wszystkie z opakowania i zwyczajnie się bawiłam, tworząc wielkie ławice :D








W odżywce keratynowej zawarte są specjalnie dobrane Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe (NNKT) zapewniające ochronę i pełną regenerację dla paznokci, rzęs, brwi i włosów. Odżywka zawiera olejek rycynowy, olejek z wiesiołka, olejek z ogórecznika lekarskiego, olejek z drzewa herbacianego. Skład odżywki wzbogacono o witaminy A i E, które skutecznie pielęgnują i ochraniają komórki wzrostowe paznokcia, włosów i naskórka.

Paznokcie - stosując ten preparat zmniejsza się konieczność wykonywania tradycyjnego manicure. Przed nałożeniem na płytkę paznokciową lakieru wystarczy nadmiar odżywki zetrzeć delikatnym preparatem odtłuszczającym. Trwałość lakieru na pielęgnowanej odżywką płytce paznokciowej jest znacznie większa. Płytka paznokciowa ulega wzmocnieniu, zwiększa się zarówno jej grubość, twardość jak i elastyczność. Skórki wokół paznokci stają się delikatniejsze, bardziej elastyczne i wolniej narastają. Rzęsy i brwi - preparat wpływa bardzo korzystnie na brwi i rzęsy. Stają się gęstsze, grubsze i bardziej elastyczne. Preparat dobrze przylega do powierzchni włosków, nie spływa do oka i nie podrażnia spojówek.

Po odkręceniu ogonka kapsułki wycisnąć na oczyszczoną (umytą) powierzchnię skóry i delikatnie rozetrzeć w miejscu stosowania. Używać na oczyszczoną (umytą) powierzchnię skóry.


Skład:

Olej Rycynowy (Ricinus Communis Seed Oil), Gelatin (otoczki rybek), Gliceryna (Glycerin), olej z wiesiołka(Oenothera Biennis Oil) , olej z ogórecznika lekarskiego (Borago Officinalis Seed Oil), olejek z drzewa herbacianego (Melaleuca Alternifolia Leaf Oil) znany jest z tego, że usuwa bakterie i grzyby i przygotowuje skórę do lepszego wchłaniania, Parfum, olejek eteryczny z goździka używany jako: substancja zapachowa, substancja pochłaniająca promienie UV, filtr przeciwsłoneczny (Benzyl Salicylate), Hexyl cinnamaldehyde (substancja zapachowa imitująca zapach jaśminu), Witamina E (Tocopheryl Acetate), Witamina A (Retinyl Palmitate), Cl 42051


W składzie znajdziemy glicerynę, olej rycynowy, olej z wiesiołka i ogórecznika lekarskiego. Dodatkowo olejek z drzewa herbacianego i z goździka. Dobroczynne właściwości olei są wszystkim dobrze znane, prawda? Ja z tych wszystkich najbardziej chciałabym wypróbować solo olej z wiesiołka :) Jednak w kolejce stoi już z ogórecznika, więc wiesiołek sobie poczeka :) Podkreśliłam również witaminę A i E, które mają dobry wpływ na nasze ciała, włosy i paznokcie :)


Odżywka ma formę niebieskich rybek twist-off. Można ją kupić za około 14zł. Jednak jest problem z dostępnością. U mnie w mieście nawet apteki DOZ nie posiadały żadnej z wersji tego produktu. Jednak może w innych, większych miastach jest dostępna. Ja swoje kupiłam w sklepiku zielarskim. W opakowaniu znajdziemy 48 rybek.



*Olejowanie na skalp

W metodzie inwersji posłużyłam się resztką wcierki Jantar no i jedną rybką GAL. O efektach jakie przyniosła możecie przeczytać tu: METODA INWERSJI
Mój skalp za to podziękował, włosy mniej się przetłuszczały i odżywiłam skórę głowy. Sam zabieg powtórzę jeszcze w tym miesiącu, a do olejowania skalpu chyba się przekonam i posłużę rybkami GAL :)

*Olejowanie na długości

Tutaj rybki również się sprawdziły i to najlepiej z wszystkich olei, jakich dotąd używałam. Maksymalny blask i wygładzenie. Aż wszyscy się dziwili, czemu mi się tak włosy błyszczą :D

*Odżywka do paznokci



Rybki Gal są również w mojej mieszance, którą w ramach Akcji Regeneracji nakładam na pazurki. O Akcji możecie przeczytać TU, a o moim planie pielęgnacyjnym TU

Rybki również wcierałam w suche łokcie i kolana, z którymi kiedyś miałam problem. Rybki świetnie sobie z problemem poradziły. Raz w tygodniu nakładam je na ciało wraz balsamem. Skóra jest wyraźnie odżywiona :) Jedną rybkę czasem wrzucam do peelingu lub po prostu wsmarowuję w dłonie :D

Dodatkowo jedna z blogerek organizuje akcje kwietniowego olejowania włosów. Pomyślałam, że wspomnę o tym, może ktoś się zainteresuje :)


środa, 18 marca 2015

piątek, 13 marca 2015

Petal fresh ORGANICS - odżywka do włosów nawilżająca Aloe&Citrus PRODUKT ORGANICZNY

Dzień dobry :)

Musiałam wykończyć poprzednie odżywki żeby kupić nową, taką mam zasadę. A czaiłam się na tę odżywkę odkąd zobaczyłam jej skład w Rossmannie :) Przedstawiam odżywkę do włosów nawilżającą Aloe&Citrus - wyciąg z aloesu i cytrusów. Miałam również zamiar kupić szampon, ale pozostałam przy starym Babydream, poczekam na promocję, bo jednak 19,90 to dużo jak za szampon, nawet jeśli ma taki ładny skład :)