niedziela, 15 czerwca 2014

Włosowy weekend

Hej, a co mi tam, też opiszę :)

Nigdy nic specjalnego w weekendy nie robię, bo zwyczajnie nie mam na to czasu. Ale trochę na włosy przeznaczyć również muszę, bez tego nie byłabym sobą!

W czwartek na noc nałożyłam na włosy olej lniany, właściwie miałam go zmyć wieczorem, ale cóż, padłam i spałam do rana.
 Także w piątek z samego rana szybko zmyłam olej z włosów, użyłam do tego szamponu Babydream, następnie nałożyłam niebieską Isanę i po 10 minutach spłukałam chłodnym strumieniem wody. Włosy wycisnęłam z nadmiaru wody dłońmi i nałożyłam Odżywkę b/s Naturia z lnem i rumiankiem. Potem zawinęłam w ręcznik i po śniadanku rozczesałam grzebieniem pozwalając wyschnąć naturalnie. Wgniotłam jeszcze trochę żelu lnianego. I zabezpieczyłam końcówki serum jedwabnym GP. 

W sobotę rano umyłam szybko włosy szamponem GP Rumianek Lekarski i zrobiłam to samo co wcześniej. Po południu naolejowałam włosy, po raz pierwszy, oliwą z oliwek (ale o tym osobny post) i po dwóch godzinach umyłam. Włosy spryskałam ochronnym przed wysoką temperaturą i wysuszyłam chłodnym powietrzem na szczotce. 

Moje i tak już delikatne loczki ostatnio co raz słabiej się kręcą, a kiedyś były takie piękne! Włosy wyszły lekko falowane i uniesione u nasady, pełne objętości, ale nie spuszone. :)

Wieczorem znowu nałożyłam na nie olej, tym razem arganowy+oliwka Babydream, zawinęłam w koczka ślimaczka i poszłam spać.

 Rano włosy umyłam Babydreamem i z racji tego, że nie miałam już co robić z żelem z siemienia lnianego, rozwodniłam nieco glutka i zlałam włosy. Po około  15minutach spłukałam i rozczesane włosy bez odżywki zostawiłam, żeby wyschły naturalnie. 

Co zobaczyłam po wyschnięciu?

 Na początku, jak włosy były lekko wilgotne efekt wow, takie gładkie, miękkie, końcówki jakby dopiero były ścięte. Byłam zadowolona. Pół godziny później coś dziwnego się z nimi stało, zwisały sobie tak brzydko, co z tego, że lekkie, jak wyglądały jakbym po prostu nie rozczesała prostych włosów. Końcówki były powyginane we wszystkie strony i wyglądały na strasznie spuszone. Szybko zwilżyłam końce wodą i nałożyłam serum do zabezpieczania. Zawinęłam włosy w koczka ślimaczka i pochodziłam tak z 15 minut. Po rozwinięciu było i jest o wiele lepiej :) Włosy są naprawdę w fajnej kondycji :) Tylko martwi mnie ten skręt. 

Wieczorem zrobiłam peeling cukrowy skóry głowy, który podpatrzyłam o tu. U mnie był to Babydream+cukier i włosy naprawdę wyglądają bardziej świeżo. Uważam, że peeling skóry głowy to zabieg bardzo przydatny i polecam go wszystkim. Wystarczy zmieszać cukier z szamponem i wmasować w skalp do rozpuszczenia cukru :) Na to poszła niebieska Isana i koczek ślimaczek. A potem poszłam spać :)

A jak to wyglądało u Was? :)

sobota, 14 czerwca 2014

Joanna, Naturia, Odżywka z lnem i rumiankiem

Witam!

Przedstawiam moją ulubienicę: 

 


Bohaterką dzisiejszego posta jest odżywka b/s Joanna Naturia do włosów zniszczonych, po trwałej ondulacji lub rozjaśnianiu.
Opis producenta:

Odżywka Naturia postała w oparciu o starannie dobrane składniki naturalne, które pielęgnują włosy zniszczone, po trwałej ondulacji lub rozjaśnieniu. Sprawdzona receptura zapewnia włosom zdrowy i piękny wygląd.

Len-bogaty w naturalne kwasy tłuszczowe odżywia i nawilża włosy, zmiękcza je i ułatwia układanie.
Rumianek-zawiera wiele cennych substancji o działaniu łagodzącym, ochronnym i regenerującym

Wspaniałe rezulataty


Włosy wyglądają zdrowo i piękine
Są błyszczące, miękkie i elastyczne
Łatwiejsze do rozczesywania i układanie

Skład:
Aqua, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Stearalkonium Chloride, PEG-20 Stearate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Cetrimonium Chloride, Isopropyl Alcohol, Panthenol, Linum Usitatissimum seed Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract, Propylene Glycol, Butylene Glycol, Citric Acid, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, DMDM Hydantoin(substancja konserwująca), Methylisothiazolinone(substancja konserwująca)

Moja opinia:

Odżywkę baaardzo polubiłam, ale nie wiem czy przypadkiem nie pobije jej inna, która stosowałam stosunkowo krótko do tej, a również polubiłam, ale zobaczymy. Odżywkę kupiłam w małej drogerii, za śmieszną cenę : 4,34zł :) Konsystencja bardzo rzadka, lubi przelewać się przez palce, jednak nie przeszkadza to w aplikacji szczególnie, wystarczy nałożyć na raz mniejszą ilość i powtórzyć zabieg. Odżywka pachnie bardzo delikatnie i przyjemnie. Dociąża, ale nie obciąża. Używam jej już od dłuższego czasu, jest wydajna. Lekko nawilża i podkreśla skręt. Stosuję na dopiero co umyte włosy, nie osuszone ręcznikiem.Włosy po niej naprawdę są bardziej błyszczące i miękkie. Wyglądają o niebo lepiej. :)
Słyszałam dobre opinie oo innej odżywce z tej serii, polowałam na nią, lecz nigdzie nie znalazłam. Będąc właśnie w tej drogerii zobaczyłam tę i od razu wzięłam. Skoro tamta jest dobra, to czemu ta ma nie być? I jestem pozytywnie zaskoczona :)

Godna polecenia :)

Używałyście jej? Albo innej z tej serii? :)

PS nie wiem, co ja wczoraj zrobiłam, ale zamiast zapisać, to opublikowałam niedokończony post, przepraszam Was :)

środa, 11 czerwca 2014

Pierwsze starcie z włosami, jak o nie zadbać na początku?

Cześć!

Pogoda dopisuje, straaasznie ciepło u mnie :) A jak u Was?

Jest wiele powodów, przez które zaczynamy walkę lub przygodę z włosami. Chwilowa fascynacja, zazdrość czy to, że mamy dość patrzenia na spuszone i zniszczone włosy. Wtedy się zaczyna, szukanie informacji w Internecie, co robić? Jak ratować włosy po nieudanym farbowaniu? Jak dbać o suche włosy? Jak wydobyć skręt? Porad znajdziemy mnóstwo, każdy coś dla siebie. A o czym należy pamiętać na początku?

 Czytaj i znajdź źródło problemu. 

Odpowiedz sobie na pytania, czy farbujesz włosy? Prostujesz? Suszysz? Kręcisz? Rozjaśniasz?

Dalej, musisz określić porowatość, czy masz proste, falowane czy kręcone włosy. Może całe życie rozczesywałaś włosy, są bardzo spuszone, a tak naprawdę jesteś kręcona i wystarczy trochę odpowiedniej pielęgnacji?

I tu kolejna rzecz, nienawidzisz swoich falowanych kręconych włosów i codziennie spędzasz poł godziny przed lustrem paląc własne włosy. Albo kręcisz idealnie proste. Daj sobie z tym spokój, takie włosy jakie masz dodają Ci uroku, bo są właśnie Twoje, zaakceptuj je, zadbaj a one, wdzięczne pokażą, że też mogą być piękne. Nie każę Ci wyrzucać do śmietnika lokówki, prostownicy i suszarki, ale dwie pierwsze włóż gdzieś do szafki i używaj od czasu do czasu, jak idziesz na imprezę na przykład. A co jeśli chodzi o suszenie? Postaw na chłodne powietrze, jeśli nie możesz sobie pozwolić na suszenie naturalne. Odstaw farbę do włosów, jeśli nie musisz ich farbować na inny kolor. Twoje kolor naturalny też może być piękny! Swoją drogą, to fajnie widać efekty pielęgnacyjne, jeśli ktoś przestanie farbować.

Kiedy już jesteś pewna, że chcesz podjąć świadomą pielęgnację, zrób to!

Najpierw idź do fryzjera, obetnij zniszczone końcówki, zrób to za pierwszym razem u niego, kiedy się nauczysz, możesz to robić sama, tylko zainwestuj w nożyczki, żeby nie robić włosom większej krzywdy.

Teraz Twoje końcówki są ładne i nierozdwojone, chcesz, żeby jak najdłużej takie pozostały? To idź do sklepu i kup serum, jedwab do włosów. Ale zaraz, zaraz. Stoisz w sklepie i nie wiesz co wybrać? Być może przeczytałaś recenzje i szukasz produktu? A może jeszcze jesteś zielona i nie wiesz co wybrać? Skocz po olejek arganowy. Możesz wykorzystać go do zabezpieczania końcówek i również do olejowania włosów.

Teraz przeglądasz swoją szafkę i widzisz tysiące produktów, które kupiłaś. Super szampon i odżywka reklamowana w TV! Miała pomóc, nic nie dała, a zapłaciłaś za poszczególne produkty ok 20zł/szt. Nie wyrzucaj, odłoż, poczytasz więcej i na pewno coś z nich wykorzystasz.

 Idź do Rossmanna i kup szampon lub dwa, w Twoje ręce pierwszy pewnie wpadnie Babydream, a jako oczyszczający jeden z Alterry. A co jak nie ma? Pamiętaj jeszcze o Hipp lub Green Pharmacy, Joanna czy Barwa. A może masz w domu? Koniecznie sprawdź skład! Lub wpisz w Internecie, tam na pewno znajdziesz opinię. Zawsze również można przetestować na sobie. Odżywka? A co to takiego? A może używasz i masz w domu? Zużyj co masz zamiast kupić pięć nowych. Nie zdziwię się, jeżeli w Twoim koszyku znajdzie się Isana. Okay, to masz już odżywki, szampon i olejek. Co teraz? No tak, pisali o wcierkach, wodach, maskach, olejach, żelach, balsamach, odżywkach b/s, jeszcze pokrzywa i skrzyp, i jakieś suplementy i milion innych produktów. Aż nagle patrzysz i Twój rachunek jest ogromny, szafka w domu pęka w szwach, a efektów na włosach nie widać lub są one jakieś oklapnięte, brzydkie... 

STOP!

Nie świruj, nie wydawaj tylu pieniędzy i nie kupuj tylu produktów na raz. Mówię Ci, skoro już kupiłaś olejek arganowy do końcówek, to nie kupuj innego oleju na całą długość, przetestuj to co masz! Nie kupuj od razu sześciu masek do włosów, zastanów się jakie masz włosy i kup jedną, zastanów się na czym Ci zależy, chcesz wygładzić, wzmocnić czy zredukować wypadanie? A przecież maski możesz zrobić w domu, prawda? Więc usiądź i poczytaj, zrób lub kup maskę i wykorzystaj najpierw jedną, potem kupisz następną. 

Żel możesz zrobić samej, z siemienia lnianego, które możesz również pić. A suplementy? Kup herbatkę z pokrzywy i skrzypu. 

Wcierki? Ale co wybrać? Wszyscy polecają Jantara (ja też :P)

Ale chwila, wszystko kupisz i wykorzystasz na raz? 

Co za dużo to nie zdrowo jak mawiali. I jest to prawdą!

Daj sobie i włosom czas, możesz zminimalizować pielęgnację i być rozważna w tym co robisz. Może załóż bloga lub dziennik? Notuj! Daj czas na efekty! Jak już masz ten olejek, to przez miesiąc spróbuj olejowania, zapisz efekty, znajdź odpowiednią ilość. W kolejnym spróbuj wcierki. W innym pij siemię, a w kolejnym pokrzywę. Jak połączysz wszystko, to skąd będziesz wiedzieć co Ci służy a co nie?

Czyli uspokój się i nie wpadaj w wir. Postaw na minimum. Obserwuj. 

Jak było z Wami? Świrowałyście na początku? Czy wszystko było przemyślane? :)

Pozdawiam

niedziela, 8 czerwca 2014

Czerwcowe plany - o olejowaniu

Witam!

Jak w maju na włosy kładłam maski, to w czerwcu stawiam na olejowanie ! Włosów i paznokci. O pielęgnacji pisałam tu, nic się nie zmieni. Natomiast, jeżeli chodzi o włosy, to planuję co drugi dzień olejować je ojejem babydream i arganowym :) 

O olejowaniu możnaby pisać godzinami i myślę, że gdybym podjęła się opisaniu tego zabiegu, wyszłoby z tego kilkanaście długich postów, które mało kto by przeczytał i nie każdy zrozumiał. Chociaż nie mówię, że nigdy nie zajmę się tym tematem :D

Olejowanie włosów wywodzi się z Indii, nie znam kobiety, która tamtejszym kobietom nie zazdrości pięknych i zadbanych włosów. To olejowaniu zawdzięczamy zdrowe, lśniące i sprężyste włosy. Każda włosomaniaczka o olejowaniu słyszała, ale nie zaszkodzi wspomnieć, może trafi tu ktoś, kto nie ma o tym pojęcia i chętnie wypróbuje. 

Warto olejować również skórę głowy, wzmacnia to cebulki i przyspiesza porost włosów. Jednak trzeba aplikować olej na czysty skalp, żeby nie podrażnić cebulek i nie spowodować efektu odwrotnego do zamierzanego. Innym błędem jest również zniechęcanie się, potrzeba czasu, żeby zregenerować i natłuścić włosy :) Należy również pamiętać o innych emolientach, które pomogą nam w pielęgnacji, ale o tym kiedy indziej.

Olejowanie poleca się szczególnie dla osób o suchych i zniszczonych włosach, lecz uważam, że każde włosy na taki zabieg zasługują. 


Jak wygląda olejowanie u mnie? 

Do tej pory zazwyczaj olejowałam na sucho, czyli zwyczajnie wcierałam kilka kropli wybranego oleju w suche pasma włosów. Czasami spryskiwałam włosy odżywką b/s, lub nakładałam odżywkę d/s i dopiero wcierałam olej. W czerwcu zamierzam spróbowac olejowania na mokro, moczę włosy, odciskam w ręcznik, wcieram olej, rozczesuję włosy grzebieniem i spinam klamrą, żeby nic nie pobrudzić. Z taką mieszanką olejów na głowie siedzę przynajmniej godzinkę.

Zastanowię się jeszcze nad olejowaniem na odżywkę, bo zalega mi taka jedna b/s z Isany, której niestety ale nie mogę stosować, bo moje włosy są po niej strasznie nie przyjemne w dotyku. Może w połączeniu z olejami będzie ładnie działać. Ale to kiedyś.

Kiedy nakładam olej?

Przed myciem, minimum godzinkę. Ale zazwyczaj siedzę póki nie pójdę myć włosków, a z tym bywa różnie.

Oleje u mnie ładnie i szybko schodzą, nawet szampon Babydream dawał sobie z nimi radę :)

 Dlaczego co drugi dzień? 

Ponieważ nie chcę obciążyć włosów olejami. Olejek arganowy dobrze się u mnie sprawdził na końcówkach, a na długości też jest raczej dobrze. Babydream cudów u mnie nie robi, ale jest o wiele lepiej, włosy są po nim zawsze mięciutkie, za to go kocham i do tego muszę go w końcu wykończyć i zapolować na olej z pestek winogron lub coś innego, co wpadnie mi w oko.

Może któraś z Was dołączy do mnie i potem pokaże swoje efekty? Jak wygląda olejowanie u Was? :)

Pozdrawiam :)

piątek, 6 czerwca 2014

Golden Rose care+strong Mięta 222

Witam :)

W końcu, udało mi się dorwać lakier GR, nie miałam przy sobie dużo pieniędzy, więc wzięłam ten tańszy. Kosztował mnie całe 6zł i jest śliczny !

Golden Rose care&strong 222

Lakier do paznokci z odżywką i utwardzaczem.


 Lakier pokryłam warstwą topu matującego, trzyma się dobrze. Odprysnęło trochę na kciuku z boku, co widać na zdjęciach. Jednak po myciu głowy, szorowaniu i gruntownemu sprzątaniu domu bez rękawiczek jest bardzo dobrze :) Zaraz to poprawię i zobaczymy jak długo będzie się trzymać jeszcze. :)


Kolor bardzo mi się podoba, ale poszukiwanie idealnej mięty jeszcze trwa. 

Kryje po dwóch warstwach bardzo dobrze, nie zostawia smug. Konsystencja nie za rzadka ani nie za gęsta. Pędzelek cieniutki, ale wygodnie się rozprowadza lakier. Za 11ml zapłaciłam 6zł w pobliskiej, małej drogerii. Szybko schnie.

Czy odżywka w lakierze jest to nie wiem, ale fakt, paznokcie są twardsze niż po innych lakierach.

Muszę w końcu nadać moim paznokciom odpowiedni kształt. Tylko jeszcze muszą troszkę podrosnąć.

Jak się Wam podoba ten odcień? Co sądzicie o trwałości lakierów GR care&strong?

Pozdrawiam :)

czwartek, 5 czerwca 2014

Podsumowanie Maja :)

Cześć : )

Maj minął bardzo szybko, a wraz z nim mój pierwszy miesiąc blogowania. Niestety, myślałam, że będę miała na to więcej czasu, a jednak ledwo znajduję parę chwil, by coś napisać. 
Maj pod względem kosmetycznym minął mi bardzo przyjemnie, wytrwałam w akcji z maskami u Anwen i mogę powiedzieć parę słów :)

Używałam Maski biovaxu. Jakie efekty?

Przede wszystkim maska spełniła swoje działanie, zmniejszyła wypadanie włosów! W maju nie olejowałam włosów, nie używałam wcierek, nie przyjmowałam suplementów. Postawiłam na maski. Więc mogę z czystym sumieniem przyznać jej wielki plus! Dalej, włosy po każdym użyciu (używałam dwa razy w tygodniu, po myciu na około godzinę) były mięciutkie, lekkie. Jednak pod koniec miesiąca zauważyłam, że następnego dnia po myciu były lekko spuszone. Włosy urosły 2 cm, to raczej przeciętnie, odkąd zaczęłam bardziej o nie dbać, rosną mniej więcej w tym samym tempie. I bardzo ładnie się błyszczą :)

Aktualna długość włosów - 60cm. 

Zazwyczaj końcówki ścinam sama, jednak z racji tego, że muszę kupić nowe nożyczki, a szukam czegoś porządnego, na dniach udam się do fryzjera. Jeśli jeszcze raz nie zrozumie, co to są dwa cm, pożegnam się z nimi na zawsze. 


Zdenkowałam 

Odżywkę Isany niebieską
To moje kolejne opakowanie i dopiero po dłuższym czasie stosowania zobaczyłam efekty, bardzo ją lubię :)

Szampon Babydream

To również moje kolejne opakowanie, bardzo odpowiada moim włosom i jest wydajny :)


Odżywka Sensique 

Też się bardzo lubimy :)

Peeling myjący Joanna body Naturia w wesji z wanilią

Wydajny, zapach bardzo fajny, bardzo tani, kiedyś na pewno kupię :)


 

Sweet Secret Orzechowy scrub do mycia ciała

 

BOSKI! 


Do tego jeszcze parę innych kosmetyków, o których na pewno zapomniałam, a już zaraz muszę lecieć pisać pracę :(

Brak mi czasu nawet na czytanie książek, ale już wszystko się powoli normuje. Wszystko sobie układam i mam nadzieję, że czerwiec będzie spokojniejszy. :)

Pozdrawiam :)